Malarstwo, poezja i proza inspirowane Bielicami.
Barbara Korytkowska
scindapsus wie
czasu jest mało
wypuścił w nocy
liść
o 6.51
wyjeżdża pociąg
Aksinia śpi przytulona do Grigoria
zanim na swoją bezradność
nałożę strój powszedni
ekspres zaparzy kawę
jadę
po ostatecznej klęsce Kozaków
autobus minie przydrożne jesiony
ogień w kominku przepali południe
zanim Daria utopi się w Donie
w moim mieszkaniu wydepcze sobie ścieżkę
dźwiękową całe śródmieście
na klatce schodowej
kocie pachnidło gorączka
wysusza pióro
noc starannie łączy się z ciemnością szafy
wypełnia szklankę
przeterminowany napój miłosny
14 minut
by dojść na dworzec
zanim pojadę odprowadzi mnie zbiegowisko domów
peperomia z żalu zrzuciła liście
dobrze wiem że czas jest bardzo małym stworzeniem
bo nie mogę go dojrzeć
miękką nocą i chropowatym dniem
daję mu szansę
zaistnienia
jeszcze ktoś budzi schody
nocny tramwaj zakreśla drugi półokrąg dźwięku
po północy oswajam niewidzialne
sanie step oddalenie
mroźny horyzont
w Bielicach
światło tylko w jednym oknie
otwiera się niebo
skąd tu u diabła wziął się Mozart
lux aeterna
kiedy omija mnie czas
jeżeli czuwam całą noc
qui tollis peccata mundi
gdzieś
poza myślami
niewiadome
przemienia się
w wiadome
przeżyte
Bielice, 1989
cieszę oczy
żonglerką much pod lampą
słowa rozeszły się do swoich zajęć
na zewnątrz
słońce i mróz
wewnątrz
ten sam przytulny płot
i szumiący potok
dalekie szczekanie psa
Bielice, 1990
Wstecz©2002-2025 Anna Sobańska-Maj | Polityka prywatności - pliki cokies. Bielice - gdzieś na końcu świata. Urokliwa wieś koło Stronia Śląskiego.